Przejdź do głównej zawartości

SZCZELINA | JOZEF KARIKA

Jak się stało, że sięgnęłam po Szczelinę, kolejną bardzo nieplanowaną książkę w ostatnim czasie? A to było tak: Kolega przeczytał Gałęziste Artura Urbanowicza z naszego (mojego i męża) polecenia, spodobały mu się i opowiedział o tej książce swojej znajomej, a ta poleciła mu właśnie Szczelinę Jozefa Kariki, z którą od razu się zapoznał. Następnie Szczelina została nam polecona, więc razem z mężem szybko (chwała legimi!) zabraliśmy się do lektury. I ja nie dziwię się, że tytuł, o którym dzisiaj krótko napiszę, został porównany do Gałęzistych, bowiem dziwne wydarzenia w lesie mogą się łączyć w ten literacki, klimatyczny sposób.

Na samym początku Jozef Karika podkreśla, że wydarzenia, które są opisane na kartach jego powieści, być może miały miejsce w rzeczywistości. A może nie… kto to wie. Być może wszystko, co autor napisał jest fikcją, i to, w co czytelnik uwierzy, jest jego indywidualną sprawą. Jak dla mnie, brzmi to bardzo intrygująco i zachęcająco do dalszej lektury.

Igor, główny bohater i narrator, jest świeżo po studiach. W związku z tym, że nie znajduje pracy w swoim zawodzie, trudni się jako robotnik budowlany. W budynku, który jest do generalnego remontu, znajduje sejf, a w nim dokumenty, które bardzo go ciekawią, więc postanawia je przeczytać, a następnie pochwalić się swoim znaleziskiem z czytelnikami bloga. Nie wie tylko, że jego skarb doprowadzi go do… niemiłych przeżyć.
Mężczyzna poznaje historię pacjenta szpitala psychiatrycznego, a następnie zagłębia się w inne opowieści o rzekomych zaginięciach i niezrozumiałych zjawiskach z okolic Trybecza. Jedni negują te historie, drudzy w nie święcie wierzą, a bohater książki będzie chciał poznać dwa punkty widzenia.


Szczelina jest bardzo wciągającą powieścią, w którą można się szybko wczuć. Podoba mi się język zastosowany w książce Kariki, jest prosty i bezpośredni, dokładnie taki, jakiego użyłby człowiek, gdyby opowiadał nam o swoich dramatycznych przeżyciach. Całość czyta się dobrze, jednak w pewnym momencie następuje jakiś przeskok w historii, przez co czytelnik już w ogóle nie może się oderwać i musi natychmiast dowiedzieć się co będzie dalej działo się z bohaterami. Podczas lektury cały czas odczuwa się różne, niejednokrotnie sprzeczne emocje, ale najbardziej odczuwalna jest niepewność, a może nawet niepokój, jakby cały nastrój przechodził na odbiorcę i go przeszywał. Najgorzej czyta się tę książkę w nocy, a z drugiej strony, właśnie wtedy odbiór jej jest najlepszy, najintymniejszy najbardziej empatyczny.

Rzadko zdarza się tak, aby jedna książka przypadła do gustu aż czterem osobom jednocześnie, a tak właśnie było w przypadku Szczeliny Jozefa Kariki, którą poznałam w efekcie domina. Uwielbiam takie polecanie sobie książek, dlatego też musiałam dzisiaj podzielić się z Wami moją mini opinią o powyższym tytule. Czytajcie go, wierzcie w co chcecie i wczuwajcie się w historię, bo warto. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, ale na swoją kolej czekają już inne jego tytuły ;)

Komentarze

Zobacz również:

YOU | SERIAL A KSIĄŻKI

W ubiegłym roku na Netflixie pojawił się serial You , który wciągnął bardzo wiele osób w swoją historię. Ja go obejrzałam dopiero po przeczytaniu książki i był to jak dla mnie bardzo dobry krok. Nieświadomie odłożyłam oglądanie na później nieświadomie, że jest to serial na podstawie książki właśnie. Książkę przeczytałam, serial obejrzałam i chciałam Wam o tym napisać, chciałam porównać te dwie rzeczy. Ale odkładałam tekst i jakoś zwątpiłam w sens, aż tu nagle pojawił się drugi sezon. Słyszałam opinie, że jest lepszy od pierwszego, zaczęłam więc oglądać. Ale kiedy Ukryte ciała do mnie dotarły, porzuciłam Netflixa, aby jednak najpierw sprawdzić treść powyższego tytułu. I to również był dobry krok. Postanowiłam napisać troszkę o swoich odczuciach o serialu, trochę go porównuję do książek, bo jest to jednak ważne. Moje zdanie o Ty i Ukrytych ciałach  znajdziecie na blogu, zatem zachęcam do lektury. Już teraz mogę Wam powiedzieć, że jako zwykły oglądacz serialu jestem zawiedziona fak

STANY OSTRE. JAK PSYCHIATRZY LECZĄ NASZE DZIECI | MARTA SZAREJKO

  O Stanach ostrych Marty Szarejko wspominałam przy okazji podsumowania roku 2021, jednak dopiero teraz, w kwietniu, postanawiam na temat tego tytułu nieco Wam napisać. Super, jestem z siebie bardzo dumna… Szarejko na początku nie chciała pisać o psychiatrii dziecięcej, dlatego, że w żaden sposób temat jej nie dotyczył. Okazało się jednak, że to, co uważała za minus, okazało się ogromnym plusem jej położenia, bowiem nie podchodziła do tematu tak samo emocjonalnie jak podchodziłaby matka. Stany ostre. Jak psychiatrzy leczą nasze dzieci to książka o poziomie szpitali psychiatrycznych w Polsce, o ich nierentowności i niewydajności. Jest źle, to jakże podnoszące na duchu przesłanie można wynieść z lektury. Autorka rozmawia z pracownikami i dyrektorami placówek w różnych częściach kraju, dowiaduje się wielu ciekawych, chociaż dołujących rzeczy, a tą wiedzą dzieli się z czytelnikami. Na pewno mnie przeraża to, że w szpitalach nie ma miejsc, że dzieci śpią na dostawkach do dostawek, pokątn

KRAINA LODU (2013)

USA | ANIMACJA/FAMILIJNY/PRZYGODOWY | 2013 Dzisiaj sięgnę do Oskarowej półki. Jak wiadomo chyba wszystkim, animacja Kraina Lodu zdobyła dwa Oskary. I myślę, że jest godna uwagi i czasu jej poświęconego. Sama jak dotąd bajkę tę oglądałam trzy razy i bardzo ją polubiłam. Uważam, że historia jest przejmująca, poruszająca, a muzyka w niej zawarta dodaje tego wyjątkowego klimatu.