Przejdź do głównej zawartości

NAWIEDZONY DOM NA WZGÓRZU | SERIAL OD NETFLIX


Kiedy tylko swoją premierę na Netfliksie miał mieć serial Nawiedzony dom na wzgórzu, zrobiło się o nim głośno, a także przypomniano sobie o jego pierwowzorze, czyli o książce Shirley Jackson. Ten szum jakoś mnie ominął, nie poddałam się mu, jednak uznałam, że tytuł ten może być warty uwagi. Tak też uznał mój mąż, więc pewnego piątku zabraliśmy się do oglądania powyższej produkcji po to, aby w niedzielę wszystkie dziesięć odcinków mieć za sobą.

Akcja serialu toczy się dwutorowo. Z jednej strony jest przeszłość, kiedy rodzina Crain mieszka w domu na wzgórzu, aby go wyremontować i sprzedać za korzystną cenę. Mieszkańcy jednak mają niesamowite przygody w posiadłości, niejednokrotnie mrożące krew w żyłach. Z drugiej strony jest czas aktualny, kiedy owe dzieci są już dorosłe i z tą dorosłością w lepszy lub gorszy sposób sobie próbują radzić. Jedno jest pewne – Haunting House odcisnął piętno na tych osobach, a paranormalne zjawiska towarzyszą im do teraz.  

Pomimo tak wielu dziwnych zdarzeń, jakie spotkały Crainów, między rodzeństwem są różne relacje, są wobec siebie nieufni i nie do końca darzą się miłością. Również z ojcem nie mają zażyłych relacji. Całą rodzinę zaczyna zbliżać jednak niezbyt przyjemna okoliczność, a mianowicie śmierć jednej z sióstr, która postanowiła wrócić do domu na wzgórzu, aby nie wyjść już z niego żywa. Na początku wszystko wskazuje na to, że popełniła samobójstwo, jednak to są tylko pozory, a śmierć kobiety owiana jest naprawdę mroczną tajemnicą.


Jest dobrze, klimatycznie, strasznie i intrygująco. Serial wciąga, więc jeżeli nie macie wolnych kilku dni, aby obejrzeć go taśmowo, to lepiej poczekajcie na taki czas. Nie jest to jednak produkcja idealna. Osiem odcinków jest świetnych, są przemyślane i widz może zbliżyć się do poszczególnych bohaterów, jest budowane napięcie. Jednak samo zakończenie Nawiedzonego domu na wzgórzu jest, delikatnie mówiąc, beznadziejne. Przez osiem odcinków jest budowany klimat, jest wielka ucieczka i przygotowana konfrontacja z posiadłością tylko po to, aby całość polać lukrem i poprawić bitą śmietaną z wiórkami czekoladowymi. To nie tak powinno być, twórcy chyba pomylili scenariusze i z horroru zrobił się na koniec film familijny.

Komentarze

Zobacz również:

YOU | SERIAL A KSIĄŻKI

W ubiegłym roku na Netflixie pojawił się serial You , który wciągnął bardzo wiele osób w swoją historię. Ja go obejrzałam dopiero po przeczytaniu książki i był to jak dla mnie bardzo dobry krok. Nieświadomie odłożyłam oglądanie na później nieświadomie, że jest to serial na podstawie książki właśnie. Książkę przeczytałam, serial obejrzałam i chciałam Wam o tym napisać, chciałam porównać te dwie rzeczy. Ale odkładałam tekst i jakoś zwątpiłam w sens, aż tu nagle pojawił się drugi sezon. Słyszałam opinie, że jest lepszy od pierwszego, zaczęłam więc oglądać. Ale kiedy Ukryte ciała do mnie dotarły, porzuciłam Netflixa, aby jednak najpierw sprawdzić treść powyższego tytułu. I to również był dobry krok. Postanowiłam napisać troszkę o swoich odczuciach o serialu, trochę go porównuję do książek, bo jest to jednak ważne. Moje zdanie o Ty i Ukrytych ciałach  znajdziecie na blogu, zatem zachęcam do lektury. Już teraz mogę Wam powiedzieć, że jako zwykły oglądacz serialu jestem zawiedziona fak

STANY OSTRE. JAK PSYCHIATRZY LECZĄ NASZE DZIECI | MARTA SZAREJKO

  O Stanach ostrych Marty Szarejko wspominałam przy okazji podsumowania roku 2021, jednak dopiero teraz, w kwietniu, postanawiam na temat tego tytułu nieco Wam napisać. Super, jestem z siebie bardzo dumna… Szarejko na początku nie chciała pisać o psychiatrii dziecięcej, dlatego, że w żaden sposób temat jej nie dotyczył. Okazało się jednak, że to, co uważała za minus, okazało się ogromnym plusem jej położenia, bowiem nie podchodziła do tematu tak samo emocjonalnie jak podchodziłaby matka. Stany ostre. Jak psychiatrzy leczą nasze dzieci to książka o poziomie szpitali psychiatrycznych w Polsce, o ich nierentowności i niewydajności. Jest źle, to jakże podnoszące na duchu przesłanie można wynieść z lektury. Autorka rozmawia z pracownikami i dyrektorami placówek w różnych częściach kraju, dowiaduje się wielu ciekawych, chociaż dołujących rzeczy, a tą wiedzą dzieli się z czytelnikami. Na pewno mnie przeraża to, że w szpitalach nie ma miejsc, że dzieci śpią na dostawkach do dostawek, pokątn

KRAINA LODU (2013)

USA | ANIMACJA/FAMILIJNY/PRZYGODOWY | 2013 Dzisiaj sięgnę do Oskarowej półki. Jak wiadomo chyba wszystkim, animacja Kraina Lodu zdobyła dwa Oskary. I myślę, że jest godna uwagi i czasu jej poświęconego. Sama jak dotąd bajkę tę oglądałam trzy razy i bardzo ją polubiłam. Uważam, że historia jest przejmująca, poruszająca, a muzyka w niej zawarta dodaje tego wyjątkowego klimatu.