Przejdź do głównej zawartości

W imię miłości - Jodi Picoult


W imię miłości, to pierwsza książka Jodi Picoult, którą wzięłam do ręki. Zainteresowała mnie historia i pragnęłam przeczytać ją. Od tamtej pory, ta oto pisarka jest moją faworytką i z chęcią czytam jej dzieła. 


Jodi Picoult studiowała nauki humanistyczne i pedagogikę. Ma męża oraz trójkę dzieci. Jest autorką około 15 powieści, które zostały przełożone na blisko 30 języków świata. Pisarka w swoich książkach porusza tematy trudne, takie, na które można godzinami dyskutować i nie dojść do konsensusu. Nie spotkałam się jeszcze z taką historią, w której nie byłoby rozprawy sądowej, więc ta jedna cecha łączy wiele książek tej autorki. 

W W imię miłości opowiedziana została historia szczęśliwej rodziny, której sielankę przerwała informacja o tym, że ich pięcioletni syn padł ofiarą molestowania. I tutaj każdy czytelnik (a zwłaszcza kobiety, gdyż są – moim skromnym zdaniem – bardziej uczuciowe i wrażliwe na tego typu tematy) powinien zadać sobie pytanie: Do czego byłbym/ byłabym zdolny/zdolna, gdyby moje dziecko zostało w taki czy inny sposób skrzywdzone? Ta książka opisuje to, jak działa psychika ludzka w takich właśnie sytuacjach. Ile człowiek jest w stanie zrobić, aby obronić drugą osobę, osobę, którą kocha? Ile jest gotów poświęcić, by winny całego zajścia został ukarany? 

Nina Frost, zastępca prokuratora, która zajmuje się najtrudniejszymi sprawami dotyczącymi przemocy stosowanej na dzieciach, sama stała się ofiarą jednej z najpotworniejszych rzeczy, jakie mogą się przydarzyć. Jej syn Nathaniel był molestowany. Jak twierdzi chłopiec – przez księdza z ich parafii. Kobieta, a przede wszystkim matka, która na co dzień zajmuje się tego typu procesami, na jednej z rozpraw sądowych robi coś, czego nikt by się nie spodziewał po niej, Ninie Frost. Ale przecież nikt jej nie uczył jak ma się zachowywać w momencie, kiedy kochana przez nią osoba została skrzywdzona. Nie ma reguły, że ci, którzy znają się na postępowaniu karnym, będą umieli utrzymać rodzicielskie emocje na wodzy i świadomie umysłu przebrnąć przez wszystkie procesy w danej sprawie. Sama autorka napisała:


„…najczęściej wtedy, gdy jesteśmy przekonani, że pewnie trzymamy nasze życie na wodzy, ono nam się niespodziewanie wymyka spod kontroli”.

Czy w momencie kryzysu, możliwe jest normalne funkcjonowanie tej trzyosobowej rodziny? – Tak właśnie brzmiało moje pierwsze pytanie, kiedy dobrnęłam do momentu znamiennej w skutkach rozprawy sądowej. Jak zareaguje mąż? Czy zostanie przy swojej rodzinie, aby wspierać się wzajemnie, pomóc? W książce ukazana została miłość w paru wymiarach. Miłość między przyjaciółmi, między Niną Frost, a jej przyjacielem, Patrickiem. Miłość między mężem a żoną, która w tej powieści została naruszona i stanęła pod wielkim znakiem zapytania. Jednak główną miłością jest ta rodzica do swojego bezbronnego dziecka. 


Co jesteśmy w stanie zrobić w imię miłości? Teraz, tego nie wie nikt. Tak naprawdę można poznać siebie tylko wtedy, kiedy coś się wydarzy, kiedy coś się dzieje. Gdy życie płynie spokojnie, miarowo, bez żadnych większych zmian, wydaje nam się, że jesteśmy w stanie zapanować nad własnymi emocjami. Mówimy sobie, że „takie sytuacje” NAS NIE SPOTKAJĄ. Ale czy naprawdę jesteśmy w stanie panować nad uczuciami, które są w nas? W książce możemy przeczytać bardzo ważną rzecz, która może być przesłaniem dla każdego z nas:

„ Jesteśmy w takim stopniu silni i nieugięci, w jakim pozwalają nam na to nasze najdrobniejsze słabości, a one potrafią być doprawdy niewyobrażalnie małe – jak długość rzęsy śpiącego dziecka czy obwód niemowlęcej rączki. Życie ludzkie może w mgnieniu oka ulec zmianie; również w mgnieniu oka, jak się okazuje, mogą lec w gruzach najbardziej niezłomne zasady.”

W imię miłości, to wstrząsająca książka, która zaskakiwała mnie na każdym niemal kroku. I tak naprawdę do ostatnich kartek tej powieści nie byłam pewna co mogłoby się wydarzyć. I właśnie czegoś takiego, takich emocji i zaskoczenia poszukuję w książkach.

Komentarze

Zobacz również:

MOPSIK, KTÓRY CHCIAŁ ZOSTAĆ SYRENKĄ | BELLA SWIFT

Urocza, miła, przyjemna, a nawet pluszowa. Tymi określeniami mogłabym opisać kolejną książkę Belli Swift o Mopsiku . W tamtym roku z córką zapoznawałyśmy się z pierwszą częścią przygód Peggy, małej suczki, która została adoptowana przez bardzo sympatyczną rodzinę. I pomimo tego, że od tamtego czasu wyszły jeszcze dwie części o Peggy, nic nie stało na przeszkodzie, aby sięgnąć od razu po część czwartą, bo każdą z historii można czytać osobno. Tym razem nastał koniec roku szkolnego, a co za tym idzie, wymarzone przez dzieci wakacje. Ku uciesze trójki rodzeństwa, Ruby, Chloe i Finna, rodzina jedzie na tydzień nad morze i zabiera ze sobą pieska. W tej części można poczuć wakacyjny, przyjemny klimat, ale też troszkę odczuwalnego smutku, bo mopsik pragnie znaleźć syrenkę, aby uszczęśliwić swoją ludzką przyjaciółkę, Chloe. Czytelnik towarzyszy Peggy w zmaganiach i, niestety bezskutecznych, poszukiwaniach kobiety z ogonem, pomaga suczce pewna zabawna mewa, która rzuca sucharami co i rusz. Ni

PS Kocham Cię - Cecelia Ahern

Cecelia Ahern od 2004 roku jest bestsellerową irlandzką pisarką. Jej debiutem była powieść PS Kocham Cię , która została także sfilmowana. Inne jej książki, to: Na końcu tęczy, Gdybyś mnie teraz zobaczył, Kraina zwana Tutaj, Dziękuję za wspomnienia, Pamiętnik z przyszłości. PS Kocham Cię na mojej półce czekało trochę ponad rok, ale wreszcie udało mi się znaleźć czas na nią i przede wszystkim ochotę. Wiele dobrego słyszałam na temat samej powieści, którą ceniono bardziej niż film powstały na jej podstawie. Ekranizację widziałam wcześniej i zrobiła na mnie duże wrażenie, dlatego zdecydowałam się na zakup tego tytułu. Jakie są moje wrażenia? Przekonacie się w dalszej części tekstu. Główną bohaterką jest Holly Kennedy, pogrążona w żałobie wdowa, która nie może dojść do siebie po śmierci swojego ukochanego. Mimo swojego młodego wieku, ma zaledwie trzydzieści lat, spotkała ją tak wielka tragedia. W swojej sytuacji na szczęście może liczyć na przyjaciół i kochającą rodzinę, ale

Czarownice z Salem Falls - Jodi Picoult

O samej Jodi Picoult nie będę dużo pisała. Jest jedną z moich ulubionych autorek, którą odkryłam naprawdę przypadkiem, było to wręcz zakochanie od pierwszego przeczytania. Rok temu do mojej biblioteczki dołączyła jej kolejna powieść: Czarownice z Salem Falls i dopiero teraz doczekała się przeczytania. Jakie są moje wrażenia? Dowiecie się w dalszej części tekstu. Jack St. Bride ma przed sobą bardzo ważny wybór. Gdzie ma zamieszkać? Właśnie wyszedł z więzienia, gdzie spędził ostatnie osiem miesięcy. Jak się później dowiadujemy, trafił tam za gwałt na nieletniej. Dziwnym trafem znajduje swoje miejsce w Salem Falls, gdzie od razu, nie znając jego przeszłości, zatrudnia go w swojej restauracji Addie Peabody. W tym miasteczku, cztery przyjaciółki, Gill, Meg, Whitney oraz Chelsea, uważają siebie za czarownice i są poddane naturze. Wkrótce ich uwagę skupia na sobie właśnie Jack St. Bride, czy wyniknie z tego coś złego? Mężczyzna nie ma łatwo, ponieważ, kiedy tylko obywatele dowiadują