Drugi rok z rzędu umilałam sobie oczekiwanie na Święta Bożego Narodzenia powieścią Agaty Przybyłek. Tym razem padło na jej najnowszą książkę: Gdy zasypie śnieg. Nie ukrywam w ogóle faktu, iż bardzo polubiłam prozę autorki i bijące z niej ciepło. Dlatego właśnie cieszę się, że przekonałam się w końcu do naszych rodzimych pisarzy i do książek, które mają po prostu dawać przyjemność czytelnikowi.
W Gdy zasypie śnieg Przybyłek stworzyła dwie główne postaci kobiece, które bardzo różnią się charakterami i stylem życia, pomimo bliskich powiązań rodzinnych – są bowiem babcią i wnuczką. Janina jest tą przebojową i energiczną osobą z tej dwójki, jest wdową o ogromnym sercu, lubiącą pomagać innym. Marta natomiast jest pracoholiczką, której odpowiada aktualny – wolny – status życiowy. Babcia Janina nie może pogodzić się z zapracowaniem wnuczki, dlatego właśnie na Święta Bożego Narodzenia postanawia podarować tej dwutygodniowy wyjazd w góry dla dwóch osób – dla Janiny i Marty ;) Termin wyjazdu – już po świętach, bowiem życie jest za krótkie, aby odkładać je na później.
W malowniczej, zaśnieżonej miejscowości pod Zakopanem, dwie kobiety rozpoczynają piękną, choć momentami trudną (przede wszystkim emocjonalnie) przygodę. Niby są razem na babskim, międzypokoleniowym wyjeździe, ale czasami ich drogi się rozchodzą za sprawą zaangażowania, głównie starszej pani, w poznawanie nowych osób – a konkretnie jednej – płci męskiej, oczywiście. Na babcię i wnuczkę czekają piękne i trudniejsze chwile, momenty zbliżenia jak i niezrozumienia, zwłaszcza wtedy, kiedy to babcia zachowuje się niczym puszczona wolno nastolatka.
Agata Przybyłek kolejny raz napisała ciepłą, pełną wartości rodzinnych powieść, w której jest cała masa wsparcia wobec bohaterów, niezależnie od ich wieku. Nie ważne ile kto ma lat, każdy jest traktowany z szacunkiem. Gdy zasypie śnieg jest słodką opowieścią o więzach rodzinnych oraz o miłości, na którą się nie czekało. Oprócz tego, autorka postanowiła w swojej powieści poruszyć bardzo ważny temat społeczny, na który każdy z nas powinien być wyczulony – o co dokładnie chodzi nie chciałabym pisać, bo mogłaby ta informacja zepsuć odbiór lektury.
Gdy zasypie śnieg, to historia, która umili każdemu zimowe wieczory, bo nie trzeba jej czytać tylko przed Świętami. Nawet w deszczowe lato będzie ciepło otulać serce czytelnika. Jeżeli jeszcze jakimś cudem nie znacie prozy Agaty Przybyłek, to zdecydowanie możecie zacząć od właśnie tego tytułu, na pewno nie pożałujecie. Jest też duże prawdopodobieństwo, że wciągniecie się w historie kreowane przez tę autorkę do tego stopnia, że będziecie je pochłaniać w błyskawicznym tempie – ja tak mam od samego początku i tego nie żałuję. Okej, żałuję troszkę tego, że nie rozpoczęłam swojej przygody z Przybyłek od razu, kiedy tylko usłyszałam to nazwisko wśród polskich pisarek ;)
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*