JEAN-PHILIPPE ARROU-VIGNOD | PEPE I SPÓŁKA | TOM 1 | WYDAWNICTWO ZNAK EMOTIKON
Czasami
książki dla dzieci nie są do końca dla właśnie tej grupy
wiekowej. Dlaczego? Dlatego że ich treść przeznaczona jest dla
nieco starszego czytelnika. Tak właśnie było w przypadku książki
Pepe i spółka, ponieważ
nie umiem określić do jakich odbiorców jest ona skierowana.
Powieść
skupiona jest na trójce przyjaciół, którzy często wpadają w
trudne sytuacje i pułapki. Tak naprawdę dopiero w pierwszej części
książki Pepe, Remi oraz Matylda poznają się bliżej i w trudnych
chwilach zaprzyjaźniają. Autor, Jean-Philippe Arrou-Vignod stworzył
tajemniczy świat, w którym czai się zło i z którym muszą
walczyć ci młodzi bohaterowie. Książka posiada trzy oddzielne
historie mające miejsce w trzech krajach. Rozpoczynamy przygodę we
Włoszech, później poznajemy francuską szkołę głównych
bohaterów i jej tajemnicę, a następnie jedziemy na wycieczkę do
Anglii. I w każdym z tych państw i miejsc, przyjaciele mają trudny
orzech do zgryzienia, aby rozwiązać te, praktycznie kryminalne,
zagadki. Bo jak inaczej nazwać szukanie złodzieja dzieł sztuki czy
biżuterii, porwania oraz włamania?
Bohaterowie
Pepe i spółki są
wyraziści, specyficzni oraz na pewien sposób oryginalni. Po
pierwsze Pierre-Paul de Culbert (w skrócie Pepe), to chłopak
znający swoją wartość (czasem aż za bardzo) i przeceniający
swoje możliwości. Mózgowiec – kujon, kochający słodycze –
wyglądający jak kulka. Remi to chłopak wolący sport od nauki,
żywy i na swój sposób inteligentny. To, co mi się nie spodobało
w tej postaci to fakt, iż pali papierosy. Wydało mi się to takie
nie na miejscu, nie pasujące do tego typu powieści dla młodszych
czytelników. No i na końcu mamy jedyną dziewczynę w składzie,
bystrą i mądrą Matyldę. Momentami wydaje się najbardziej
ogarnięta z całego towarzystwa, często zaskakiwała swoimi
umiejętnościami i spostrzegawczością. Pomimo tego, iż to
Pierre-Paul mianował się głową grupy, moim skromnym zdaniem, to
właśnie Matylda powinna dowodzić wszystkimi. Jest to zdecydowanie
moja ulubiona postać z tej lektury.
Książkę
tę czytałam wraz ze swoją siostrzenicą i muszę przyznać, że
podobała nam się bardzo. Śmiechu miałyśmy co nie miara, a także
wciągało nas wspólne rozwiązywanie zagadek z bohaterami.
Wszystkie trzy historie tutaj zawarte są naprawdę ciekawe, jak
również odważne, gdyż w pewnych chwilach zbyt odbiegające fabułą
od książek stricte dla dzieci. Autor znany z serii o Jaśkach
ma bardzo dobry styl pisania, potrafi zaintrygować czytelnika oraz
wciągnąć go do zabawy i śledzenia potyczek głównych bohaterów.
Pepe i
spółka, to dobrze napisana
książka dla dzieci. Jej dodatkową zaletą są ilustracje, które
wzbogacają wyobraźnię odbiorcy (niezależnie od wieku!) podczas
lektury. Fajna powieść dla dzieci, ale nie tych najmłodszych
(oczywiście!). Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, ale
mam nadzieję, że nie ostatnie.
Za książkę dziękuję:
Ciekawa, ładnie wydana. Rozejrzę sięw najbliższym czasie za tym tytułem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto się za nią rozejrzeć, bo wydanie jest naprawdę ładne :)
UsuńNie wiem dlaczego, ale Pepe będzie mi się zawsze i wyłącznie kojarzył z dziobakiem z serii bajek animowanych o Fineaszu i Ferbie ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię całkowicie, bo z siostrzenicą na książkowego Pepe mówiłyśmy Pepe Pan Dziobak. :P
UsuńJak byłam dzieckiem to nie było takich fajnych książeczek :(
OdpowiedzUsuńOch, jasne, że były! :P
Usuń