Przejdź do głównej zawartości

Herbatka z książką, 4


Już czwarty raz, i niestety ostatni, publikuję wpis na temat herbat. Wszystkie, które miałam przyjemność pić, naprawdę mi smakowały - choć nie ukrywam, po jedne sięgam częściej, a po inne nieco rzadziej. Wolę raczej te słodkie, owocowe, choć mój gust w tej kwestii się zmienia co jakiś czas. 

Wszystko moje herbaciane opinie możecie przeczytać tutaj:

HERBATKA Z KSIĄŻKĄ: 1 | 2 | 3 |
W tym miejscu dziękuję serdecznie firmie Skworcu za udostępnienie napojów i możliwości ich posmakowania. 


Dzisiaj krótko opiszę moją przygodę z herbatą grejpfutową. Przyznam się szczerze, że do samego owocu mam mieszane odczucia i nie jestem w stanie go zjeść. Natomiast wszelkiego rodzaju soki czy lody o tym smaku uwielbiam. Dlatego też miałam tutaj dość duże wymagania. 
Aromat po otwarciu opakowania jest dość intensywny, odczuwalna jest tutaj nuta grejpgrutowa. Mieszanka wygląda zwyczajnie, raczej nie zachwyca. Są to ciemne wiórki [nie wiem jak to fachowo nazwać] przełamane nieco jaśniejszymi elementami. Raczej nie pobudza ona mojej wyobraźni co do smaku... Smakowo przypomina mi ona raczej zwykłą Earl Grey z lekkim posmakiem grejpfrutowym. Oczekiwałam raczej intensywnego, owocowego smaku, taki jaki lubię, a tego tutaj nie otrzymałam. A szkoda. Trochę się zawiodłam. Jednak nie jest źle i herbatę w całości wypiję. 

Za możliwość spróbowania tych pysznych herbat dziękuję: Skworcu

Komentarze

  1. Skoro twoim zdaniem herbata grejpfrutowa nie spełnia odpowiednich oczekiwań, to chyba nie będę jej próbować, tym bardziej, że na co dzień wolę inne smaki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*

Zobacz również:

YOU | SERIAL A KSIĄŻKI

W ubiegłym roku na Netflixie pojawił się serial You , który wciągnął bardzo wiele osób w swoją historię. Ja go obejrzałam dopiero po przeczytaniu książki i był to jak dla mnie bardzo dobry krok. Nieświadomie odłożyłam oglądanie na później nieświadomie, że jest to serial na podstawie książki właśnie. Książkę przeczytałam, serial obejrzałam i chciałam Wam o tym napisać, chciałam porównać te dwie rzeczy. Ale odkładałam tekst i jakoś zwątpiłam w sens, aż tu nagle pojawił się drugi sezon. Słyszałam opinie, że jest lepszy od pierwszego, zaczęłam więc oglądać. Ale kiedy Ukryte ciała do mnie dotarły, porzuciłam Netflixa, aby jednak najpierw sprawdzić treść powyższego tytułu. I to również był dobry krok. Postanowiłam napisać troszkę o swoich odczuciach o serialu, trochę go porównuję do książek, bo jest to jednak ważne. Moje zdanie o Ty i Ukrytych ciałach  znajdziecie na blogu, zatem zachęcam do lektury. Już teraz mogę Wam powiedzieć, że jako zwykły oglądacz serialu jestem zawiedziona fak

KRAINA LODU (2013)

USA | ANIMACJA/FAMILIJNY/PRZYGODOWY | 2013 Dzisiaj sięgnę do Oskarowej półki. Jak wiadomo chyba wszystkim, animacja Kraina Lodu zdobyła dwa Oskary. I myślę, że jest godna uwagi i czasu jej poświęconego. Sama jak dotąd bajkę tę oglądałam trzy razy i bardzo ją polubiłam. Uważam, że historia jest przejmująca, poruszająca, a muzyka w niej zawarta dodaje tego wyjątkowego klimatu.

STANY OSTRE. JAK PSYCHIATRZY LECZĄ NASZE DZIECI | MARTA SZAREJKO

  O Stanach ostrych Marty Szarejko wspominałam przy okazji podsumowania roku 2021, jednak dopiero teraz, w kwietniu, postanawiam na temat tego tytułu nieco Wam napisać. Super, jestem z siebie bardzo dumna… Szarejko na początku nie chciała pisać o psychiatrii dziecięcej, dlatego, że w żaden sposób temat jej nie dotyczył. Okazało się jednak, że to, co uważała za minus, okazało się ogromnym plusem jej położenia, bowiem nie podchodziła do tematu tak samo emocjonalnie jak podchodziłaby matka. Stany ostre. Jak psychiatrzy leczą nasze dzieci to książka o poziomie szpitali psychiatrycznych w Polsce, o ich nierentowności i niewydajności. Jest źle, to jakże podnoszące na duchu przesłanie można wynieść z lektury. Autorka rozmawia z pracownikami i dyrektorami placówek w różnych częściach kraju, dowiaduje się wielu ciekawych, chociaż dołujących rzeczy, a tą wiedzą dzieli się z czytelnikami. Na pewno mnie przeraża to, że w szpitalach nie ma miejsc, że dzieci śpią na dostawkach do dostawek, pokątn