Czytając pierwszy tom serii gliwickiej Wojciecha Chmielarza odniosłam wrażenie, iż autor ma tendencję do kreowania takich głównych bohaterów, których czytelnik nie jest w stanie od razu polubić. Zazwyczaj są to niechluje, mężczyźni pokłóceni z całą rodziną, ktoś kto wszystkich zawodzi, albo zwykłe papucie, które nie mają prawa do własnego zdania. Oprócz tej ostatniej cechy, Dawid, główny bohater Wampira, ma je wszystkie, zwyczajnie go nie lubimy, a jego nałóg palacza i ruskie papierosy przyprawiały mnie o dreszcze (bynajmniej podniecenia).
Chyba już wiele pań zachęciłam do przeczytania Wampira, prawda? Pomimo tych negatywnych cech charakteru i usposobienia, detektyw nie jest taki zły, a sama książka (no dobra, cała seria!) wciąga potwornie.
Dawid jest od kilku lat prywatnym detektywem. Zrobił licencję, aby móc rozwiązać sprawę, która dotyka go osobiście, ale jak na razie z marnym skutkiem. Tamto widmo przeszłości bardzo odbija się na jego relacjach z rodziną, jest pokłócony z ojcem, znanym i szanowanym prawnikiem, a także mało rozmawia z siostrą, która poszła w ślady ojca. Tylko on się wyłamał rzucając studia prawnicze, łapie teraz jakieś fuchy detektywistyczne i głównie śledzi niewiernych małżonków. Aktualna sprawa jaka mu się trafiła jest jednak inna, bowiem musi rozwikłać sprawę śmierci młodego studenta, który rzucił się z wieżowca na jednym z gliwickich osiedli. Równolegle w sieci grzmi od zaginięcia pewnej Alicji, również gliwiczanki, a na grupach tematycznych roi się od teorii spiskowych w jaki sposób dziewczyna została uprowadzona czy też zamordowana. A w środku tego piekiełka znalazł się główny bohater, któremu ciężko jest kibicować w całej tej sprawie.
Akcja książki jest dosyć szybka, niejednokrotnie nieoczekiwane wydarzenia mają miejsce, a główny bohater nieraz i nie dwa dostaje lanie, niekoniecznie za niewinność. Chmielarz pisze bezkompromisowo, nie owija w bawełnę i nie raczy czytelnika czułymi opisami przyrody. Jest to twarda, męska historia, której wydarzenia są delikatne, bo odnoszą się do śmierci, rzekomo samobójczej, oraz do zniknięcia nastolatki.
Wampir czekał na swoją kolej na półce od kilku lat. Mogłabym napisać, że szkoda, iż tak długo czekał, bo to była dobra książka, ale tak nie napiszę. Książka była świetna i wciągająca, ale ostatecznie cieszę się, że poczekałam z lekturą, bowiem dzięki temu, mogłam całą trylogię gliwicką przeczytać za jednym zamachem, a czekanie na kolejne tomy ominęłam szerokim łukiem. Fajnie jest poczytać historię, zmyśloną czy też nie, z miejsc, w których się mieszka, wczuć się bardziej w akcję i naprawdę móc sobie wyobrazić to, gdzie jest dany bohater.
Jak już można się domyślić, serdecznie Wam polecam powyższy tytuł, na pewno wciągnie fanów kryminałów i thrillerów ;)
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*