Jeżeli nie czytaliście pierwszej części serii Pastelowej Klaudii Bianek, to nie czytajcie tej opinii, gdyż aby cokolwiek o niej napisać, będę musiała zaspojlerować zakończenie tomu pierwszego. A nie chciałabym nikomu psuć przyjemności poznawania losów bohaterów Życia po Tobie.
Zakończenie Życia po Tobie okazało się dosyć dramatyczne, ponieważ na jaw wyszły niespodziewane rzeczy, których czytelnik naprawdę nie był w stanie się domyślić. Filip ukrywał przed Elizą dosyć istotną informację, która była powodem jego przeprowadzki do Lilecka. Informacja ta zmieniła diametralnie stosunek Elizy do mamy swojego zmarłego męża, bo na wierzch wyszły sprawy sprzed lat i pewne błędy młodości.
Tak bardzo staram się nie zdradzić wszystkiego, naprawdę!
Na początku książki Milena rodzi zdrową córeczkę. Pomimo tego, że nie mieszka już w domu rodzinnym, ma dobry kontakt z rodzeństwem, a także z Filipem, który pomaga jej w tym trudnym dla niej czasie. Właśnie po narodzinach Amelki, drogi Elizy i przystojnego weterynarza na nowo się krzyżują, a dodatkowo problemy z szeroko pojętą przeszłością mężczyzny sprawiają, że ci dwoje coraz częściej mają ze sobą kontakt.
Zawsze i na zawsze to emocjonująca powieść, która w swoim odbiorze nie jest łatwa. Czytelnik (głównie czytelniczka, umówmy się) zastanawia się, jak sama by postąpiła na miejscu Elizy, czy zaangażowałaby się mimo wszystko w związek z Filipem, czy jednam z powodów moralnych – odpuściła swoją nadzieję na nową dawkę radości w swoim życiu. Eliza nie ukrywa tego, że to dzięki Filipowi na jej niebie znowu zaświeciło słońce dające nadzieję na szczęście i codzienną radość. Ma jednak niemałe hamulce przed zaangażowaniem się w związek i te hamulce wcale nie są byle jakie.
Oprócz miłosnych zawirowań, w powieści dzieje się o wiele więcej, bowiem dużo w niej jest o przyjaźni i nowych drogach życiowych, również przeszłość niektórych bohaterów się odzywa, a owa przeszłość nie jest łatwa i może pokrzyżować wiele planów na przyszłość albo aktualnych relacji międzyludzkich.
Proza Klaudii Bianek przypadła mi do gustu, jest wciągająca i angażująca czytelnika. Kolejny raz pisarka przybliża odbiorcy to, jak wygląda życie z dzieckiem z zespołem Downa, a oprócz tego skupia się na relacjach międzyludzkich, przyjaźniach i wartościach, które warto u siebie pielęgnować.
Ciągle nie wiem, dlaczego nie zdecydowałam się na wcześniejsze zapoznanie z twórczością Bianek, ale czasem człowiek popełnia błędy, prawda? Plusem mojego późnego zabrania się do czytania serii Pastelowej było to, że mogłam całą trylogię poznać za jednym zamachem i nie musiałam czekać na premierę kolejnych części ;)
Ja jeszcze nie dałam się skusić n tę serię, choć nie wykluczam tego w przyszłości. Póki co mam pewien problem z polskimi autorami, ale oswajam się.
OdpowiedzUsuńAleż uwielbiam tę serię! ;)
OdpowiedzUsuń