Śmierć,
to coś, co czeka każdego z nas. Odkrywcze, wiem. Mam jednak
wrażenie, że temat ten (bądź sam fakt umierania) jest przez wiele
osób odrzucany, pomijany i przemilkiwany.
Bo
teraz jestem młody, będę się martwił zdrowiem na starość.
Odpoczywać będę później...
Znajome są te słowa, prawda?
Ostatnio
miałam okazję czytać książkę Czego
najbardziej żałują umierający
Bronnie Ware. Jest to pozycja bardzo intrygująca i ciekawa. Autorka
przez wiele lat opiekowała się pacjentami paliatywnymi,
wielokrotnie widziała śmierć i co najważniejsze dla niej,
zdobywała zaufanie swoich podopiecznych. Dzięki temu powstał
powyższy tytuł, w którym przedstawione zostały rzeczy, których
ludzie żałują przed śmiercią. Za dużo
pracy, a za mało czasu dla rodziny. Odwaga w wyrażaniu swoich
uczuć; odwaga, by uciec, by potrafić być szczęśliwym, tak po
prostu.
Książka
nie jest napisana w podręcznikowy sposób czy naukowym językiem.
Daleko jej do tego. To raczej prosta pozycja dla ciekawych, otwartych
i rozwiniętych (bądź jeszcze nie!) duchowo ludzi. Nie będę
ukrywała, że spodziewałam się czegoś innego po tej pozycji. Sam
sens przekazu został tutaj zachowany, jednak forma mnie nieco
zdziwiła. Nie jest to tytuł tylko i wyłącznie o pacjentach i ich
życiowych przemyśleniach, czy niejednokrotnie zadziwiających
losach. Bardzo bogato autorka opisała również swoją własną
drogę życiową, kulturową, społeczną, a przede wszystkim
duchową. Było to nawet bardzo interesujące, gdyż dzięki temu
czytelnik wiedział doskonale z kim na do czynienia, jaką osobą
jest tak naprawdę pani Ware. Mimo wszystko uznałam, iż zagłębianie
się w historię życia Bronnie, było nieco męczące, jakby za
bardzo to odwracało uwagę od myśli przewodniej powyższej książki.
Chwilami stawała się ona autobiografią autorki aniżeli zbiorem
przemyśleń schorowanych, umierających ludzi.
Z
Czego najbardziej żałują
umierający wyniosłam
sporo tak zwanych złotych myśli, pewnych wartości, które dobrze
by było wcielać do swojej codzienności. Tytuł ten jest bardzo
intrygujący i wciągający. Warto po niego sięgnąć, by przede
wszystkim zastanowić się nad sobą i nad własną egzystencją.
Nie
wiem komu powinnam polecić tę książkę. Z pewnością tym
ciekawskim osobom, które interesują się losami ludzi, dla których
śmierć nie jest tematem tabu, o którym nie powinno się mówić
wprost. To nie jest pozycja dla zbyt wrażliwych osobników, gdyż
może wywołać sporą ilość łez. Ja płakałam niejednokrotnie
podczas lektury i musiałam sobie ją dawkować. Trudny to był
momentami dla mnie temat, ale cieszę się, iż mogłam przeczytać
tę książkę. Dużo mi dała na tym etapie mojego życia. No cóż,
nie pozostaje mi teraz nic innego, jak tylko Wam ją polecić . Miłej
lektury życzę!
Brzmi na swój sposób intrygująco!
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Czyli ja jestem na nią zbyt wrażliwa :(
OdpowiedzUsuń