Książek o wojnie powstało już
wiele. Jedne są zapewne gorsze, drugie dużo lepsze. Trudno jest
zaskoczyć czytelnika tym tematem tudzież wzruszyć go. Czasy
wojenne i tragedie z nimi związane, poruszają ludzi, jednak należy
potrafić o nich pisać. Zdecydowanie potrafi to robić Anna
Dziewit-Meller, która w swoim dziele Góra
Tajget, rusza
wrażliwymi strunami człowieka.
W powyższym tytule nie ma
jednego bohatera, jest ich kilku. Łączy ich jedno: pochodzenie
śląskie. W Górze
Tajget ukazane są
siła, wola przetrwania czy też zdecydowane działanie bohaterów.
Ślązacy to twardziele i autorka pragnie czytelnika o tym przekonać.
Mamy ojca, który chce chronić swoją córkę i walczyć o
zapomnianą historię swojego miasta – a jest o co walczyć. Jest
też chłopczyk oddany na leczenie bez powodu i teoretycznie skazany
na śmierć. Jednak tylko obserwuje jak kostucha zabiera jego kolegów
i koleżanki ze szpitalnej sali. Wojna, to straty, zarówno te
materialne jak i w ludziach. O tym dowiedziała się aż za dobrze
jedna z bohaterek owej książki. Po tym co ją spotkało, nie mogła
mieć już dzieci.
Anna Dziewit-Meller pisze bardzo
lekko i przyjemnie pomimo tak trudnej tematyki. Tę książkę chce
się czytać i poznawać kolejne losy wykreowanych przez autorkę
postaci. Poszczególne części są pisane z różnych punktów
widzenia oraz różnym językiem, gdyż na kartach tej powieści
znajduje się gwara śląska, która może okazać się niemałą
przeszkodą w poznaniu treści. Ale można do niej przywyknąć i
można też zrozumieć o czym się czyta. ;) Jest tu kilka
rozdziałów, których bohaterowie postawieni są w trudnych
sytuacjach, wszystkie jednak przedstawiają oblicze wojny. Bo
teraźniejszość przeplata się z przeszłością, z pamięcią, z
historią. Wszystko jest takie smutne, ale bardzo dobrze napisane,
świetnie wykreowane i przemyślane.
Nie będę przedłużać, bo nie
chcę Wam za dużo zdradzać. Nie mogę Wam streścić więcej z
książki, pozostawiam tę opinię nieco enigmatyczną. Zachęcam Was
do sięgnięcia po Górę
Tajget, do wejścia w
jej klimat i poznania oblicza wojny przedstawionej przez
Dziewit-Meller. Polecam, bo naprawdę warto!
Ciekawa recenzja niebanalnej książki:)
OdpowiedzUsuń