
Wyszłam z wprawy. Oduczyłam się pisać posty na blogu, naprawdę!
Muszę jednak reanimować to miejsce, bo przecież jeszcze nie tak dawno było dla mnie bardzo ważne. Często już Wam pisałam, że wkręciłam się w nagrywanie filmików. To prawda. Mówienie prosto do Was sprawia mi ogromna radość i ograniczyłam się do takiej formy dzielenia się swoimi opiniami o książkach.
Czy to źle? Szczerze powiedziawszy, nie wiem.
Na pewno wiele zyskałam dzięki nagrywaniu filmików, ale też troszkę straciłam. Nie ma mnie tutaj i straciłam przez to kontakt z niektórym z Was. Słabo...
Dzisiaj przychodzę do Was z małym podsumowaniem października. Tylko z filmikiem (oczywiście!), wybaczcie. Trochę książek dołączyło do mojej (nie)biblioteczki*. Również mówię Wam o książkach, które udało mi się przeczytać w październiku. Było ich baaardzo mało, a plany były ogromne. Może listopad się nade mną zlituje? Oby!
Trzymajcie za mnie kciuki, aby listopad był cudownie zaczytany. I tego również Wam życzę! Wspaniałego miesiąca, w którym odkryjecie cudowne lektury ;)
*(nie)biblioteczka - aktualnie moje książki czekają na nowe miejsce zamieszkania, czyli regały. Leżą na łóżku w stosach, które grożą zawaleniem.
Witam :) Czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńUdanego listopada!:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! ;)
OdpowiedzUsuń