Bear Grylls jak dotąd kojarzył mi się z ekstremalnymi przygodami, wspinaczkami i programami telewizyjnymi. Kiedy tylko zobaczyłam, że napisał książkę, a na dodatek thriller, nie mogłam się powstrzymać! Musiałam zobaczyć jak poradził sobie jako autor. W sumie, nie wyobrażam sobie, żeby mógł on sięgnąć po inny gatunek literacki niż mrożący krew w żyłach thriller.
Szczerze? Nie zawiodłam się na Locie widmo! Książka jest wciągająca od pierwszych stron, od momentu, gdy główny bohater, Will Jaeger, czuje, że chcą go zjeść robale. Tak, dokładnie takiego klimatu się spodziewałam, pełnych obrzydliwości scen i to otrzymałam. Może nie jest to jakoś szczególnie mocno przedstawione w tejże książce, ale... jest to całkowicie w stylu autora.
Główny bohater jest po przejściach. Jego żonę oraz dziecko ktoś porwał. Czy przeżyli? Gdzie są? Tymi pytaniami zadręcza się Jaeger od czterech lat. Kiedy została mu zaproponowana wyprawa do dżungli amazońskiej, godzi się. Jego zadaniem jest odnalezienie zaginionego samolotu. Podejrzewa się, iż jest on samolotem niemieckim. Wiadomo tylko jedno, tkwi w puszczy od siedemdziesięciu lat i zatruwa przyrodę, a co najważniejsze, ma w sobie straszny ekwipunek - tajne akta, skrzynki z siłami zbrojnymi. Tego wszystkiego poszukuje Will Jaeger ze swoją ekipą, ale czy tylko? Ktoś chce poszukiwaczom przeszkodzić, ktoś chodzi za nimi jak cień... Tubylcy? A może ktoś jeszcze?
W książce jest kilka wątków, które w pewnym momencie zaczynają się ze sobą w mniejszym bądź większym stopniu łączyć. Niestety, nie otrzymałam odpowiedzi na wiele dręczących mnie pytań. Po skończonej lekturze nazbierało się ich więcej niż na początku tej ekstremalnej przygody. Lot widmo to dopiero początek, pierwszy tom przygód niezwyciężonego i walecznego Willa Jaeger, to, co będzie w tomie kolejnym, zapewne okaże się jazdą bez trzymanki. Już tutaj dzieje się wiele, jest dżungla, tubylcy i Ciemne Siły, a przede wszystkim ogrom zagadek. Historia współczesna miesza się z historią II Wojny Światowej, co daje czytelnikowi przerażającą wizję przyszłości. Sami zobaczcie!
Język w książce jest prosty i łatwy w odbiorze. Zdecydowanie jest to powieść dopracowana w każdym calu. Autor wykazał się niemałą wiedzą na temat II Wojny Światowej, zbrojności wojsk, a także przedstawił czytelnikowi swoje doświadczenie jeżeli chodzi o ekstremalne warunki, nie tylko w dżungli. Jest to dobra książka pod względem językowym i merytorycznym.
Nie pozostaje mi nic innego jak tylko polecenie Wam książki Bear'a Grylls'a. Mnie Lot widmo zachwycił i zmroził krew w żyłach. Potrzebowałam takiej dawki wrażeń! Zdecydowanie jest to książka dla fanów thrillerów, którzy nie będą zawiedzeni tą lekturą. Jest mocno, konkretnie i zaskakująco.
Za książkę dziękuję:
To coś dla mnie, zapowiada się rewelacyjnie! Czytając recenzję, miałam skojarzenie z filmem "Miłość, szmaragd i krokodyl" - może przez to egzotyczne tło:) Jestem bardzo zaintrygowana!
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie. Jestem za!
OdpowiedzUsuń