Seria AFTER
autorstwa Anny Todd okazała się
dla mnie intrygującą odskocznią od przytłaczających, trudnych
tematów. Jest ona angażująca i wciągająca pomimo swojego raczej
niskiego poziomu. Dlatego też z ogromną ciekawością sięgnęłam
po BEFORE. Chroń mnie przed tym,
czego pragnę, czyli tak jakby
kontynuację AFTER
pisaną głównie z punktu widzenia Hardina.
Przyznam szczerze, że narracja chłopaka
bardzo przypadła mi do gustu już podczas czytania wcześniejszych
książek z cyklu. Tess, to delikatna i momentami głupiutka
bohaterka, natomiast Hardin, to konkretna, trochę mroczna postać. I
to zdecydowanie świat przedstawiony oczami tego Anglika podoba mi
się bardziej pomimo swojej szorstkości.
BEFORE,
to książka, która jest małym uzupełnieniem serii. Czytelnik
(dobra, czytelniczka!) dowiaduje się tego, co czuł Scott poznając
Tess i zakochując się w niej. Czyta się to całkiem przyjemnie i
lekko. Styl autorki właśnie jest prosty, chociaż sądzę, że
nieco lepszy niż w poprzednich tomach. Myślę, że po tę część
sięgną osoby, które AFTER
już poznały i chcą nieco więcej się dowiedzieć, chcą poznać
lepiej samego Hardina. W innym przypadku nie będzie to miało zbyt
wielkiego sensu, nie wszystkie rzeczy i wydarzenia będą jasne i
oczywiste. Bardzo zdenerwowała mnie autorka w pewnym momencie, gdyż
wszystkie rzeczy są opisywane chronologicznie, aż tu nagle
następuje skok do przodu z wydarzeniami i osobiście zgłupiałam.
Nie wiedziałam o co chodzi, w którym momencie w historii się
znajduję. Nie wiem, czy było to spowodowane ograniczoną ilością
rozdziałów czy stron w książce. Bo wyglądało to tak jakby nagle
Todd stwierdziła
eh, ta książka będzie za długa, skrócę ją i ominę nieco. Przecież czytelnicy i tak będą wiedzieć o co chodzi.
Otóż nie, moja droga! Jak dla mnie straciła ta książka swój
urok i pewne ważne dla fabuły momenty. Ufff, mam nadzieję, że
rozumiecie o co mi chodzi;)
BEFORE,
to słodko-gorzka historia o miłości, o zbuntowanym człowieku,
której zakończenie doskonale czytelnik zna. Jednak miło poznać tę
opowieść z innej strony. Zdecydowanie to nie jest literatura
wysokich lotów, tylko coś, co ma angażować (czasami denerwować!).
I w tej roli książka doskonale się sprawdza.
Troszkę mało
napisałam o samej książce, ale nie ma co zdradzać. Wiadomo, jest
to pozycja dla tych, którzy AFTER
doskonale
znają i być może uwielbiają.
Komentarze
Publikowanie komentarza
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*