Ślepy archeolog Marty Guzowskiej ciekawi już samym tytułem, a opis fabuły sprawia, że czytelnik koniecznie chce poznać treść książki. I słusznie, bo naprawdę warto. Główny bohater, Tom, jest niewidomy, choć woli określenie „ślepy” . Pomimo tego, bardzo dobrze sobie radzi i ma pamięć niemal absolutną. Odnosi sukcesy na szczeblach kariery, gdyż aktualnie jest szefem wykopalisk na Krecie. Jego poukładane życie zaczyna się sypać w momencie, kiedy w miejscu prac archeologicznych pracownicy znajdują dwa ciała turystów z Polski, a on dostaje SMS-y od tajemniczego nadawcy i musi zagrać w grę na śmierć i życie. W książce Ślepy archeolog akcja toczy się dwutorowo. Z jednej strony jest przesłuchanie Toma, który przyznał się do morderstwa dwóch kobiet i ewidentnie coś kręci. A z drugiej, poznajemy ciąg wydarzeń od znalezienie denatów na wykopaliskach aż po dzień przesłuchania. Zdecydowanym plusem jest to, że główny bohater kieruje swoje słowa wprost do czytelnika, to jemu, w kameralnej sc