NIEDŁUGIE ŻYCIE. KIEDY POZWOLIĆ DZIECKU ODEJŚĆ | DARIUSZ KUĆ
Myślę, że dzisiaj jest idealny dzień, aby napisać Wam o książce.
Myślę, że dzisiaj jest IDEALNY dzień, aby napisać o TEJ książce, bo 15 października, to Światowy Dzień Dziecka Utraconego.
I od razu nasz nastrój się zmienia, mięśnie się spinają, a twarz poważnieje.
Dzisiaj przychodzę do Was z kilkoma słowami o książce Niedługie życie. Kiedy pozwolić dziecku odejść Dariusza Kucia. Jest to lektura niełatwa, bo o śmierci dzieci.
Dariusz Kuć jest lekarzem pracującym w Białostockim Hospicjum dla Dzieci, a na łamach swojej książki rozmawia z rodzicami, których pociechy były pod opieką powyższego Hospicjum. Rozmowy są pełne wrażliwości i konkretnej wiedzy medycznej. Rodzice opowiadają o przebiegu chorób, o diagnozach i leczeniach i o tym, że szpital kojarzy im się niejednokrotnie z traumą i brakiem uczucia do małego pacjenta oraz jego opiekunów. Rozmówcy opowiadają, dlaczego zdecydowali się na leczenie tylko i wyłącznie domowe dziecka pod opieką Białostockiego Hospicjum dla Dzieci, a nawet nie tyle zdecydowali się na leczenie, co łagodzenie bólu i ułatwianie codziennego funkcjonowania. Są to rodzice, którzy zdecydowali o tym, że trzeba czekać na śmierć swojego potomstwa, bo utrzymywanie go przy życiu na siłę nie ma sensu i daje więcej bólu maluchowi niż jest to konieczne.
Niedługie życie. Kiedy pozwolić dziecku odejść czyta się z bólem serca i łzami w oczach. Nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić tego, jak wielka tragedia w życiu spotkała rozmówców Kucia. Choroba dziecka nigdy nie jest czymś łatwym i trzeba wiele siły i wsparcia z zewnątrz, aby zajmować się terminalnie chorym potomkiem. Kiedy jednak nad rodziną wisi widmo śmierci pociechy, jest to sytuacja, z którą w żadnym wypadku nie umiem się utożsamić i nawet nie chcę tego robić. Podczas lektury odczuwałam jednak wielki szacunek do osób, które zdecydowały się na niepodtrzymywanie sztucznie dziecka przy życiu i danie mu umrzeć w najbardziej spokojny sposób jaki jest mu dane. Odczuwałam szacunek do tych rodziców również dlatego, że zdecydowali się o tym opowiedzieć na łamach książki i być może pomóc innej rodzinie podjąć tak trudną życiową decyzję.
Zdecydowanie jest to lektura dla osób o mocnych nerwach. Mi, jako matce było ciężko momentami, chociaż wiem, że trzeba czytać takie trudne książki, bo nie tylko lukrem nasze życie może być posypane. Różne życiowe tragedie mogą nas spotkać i nie warto zamykać swojej świadomości na takie trudne tematy. A dzisiaj jest taki dzień (15 października), że warto mówić o śmierci najmłodszych, wspominać ich i modlić się za nich. Pozwolenie godnie umrzeć dzieciom, to najważniejsza decyzja życiowa rodziców, których historię możemy poznać za sprawą książki Niedługie życie Dariusza Kucia.
Czytajcie, bo warto.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*