O książce Na zdrowie! sporo mówiłam już na swoim Instagramie. Była to lektura, którą czytałam na początku roku 2022, i która sporo emocji we mnie wzbudziła. Bo z jednej strony nie mogę zaprzeczyć temu, że mnie ogromnie wciągnęła i zaintrygowała, poza tym, okazało się, iż mamy podobne zdanie z Holly Whitaker na niektóre tematy związane z alkoholem. Z drugiej jednak strony, były momenty, kiedy mnie ta pozycja nudziła i męczyła. Na pewno jest to tytuł, który bym skróciła i okroiła w treść. Jest on nierówny pod względem merytorycznym, bowiem na samym początku autorka wymienia negatywny wpływ alkoholu na organizm człowieka, porównuje te dane z tym, co sama odczuła przez swój nałóg. Wielokrotnie podkreśla też to, iż żyjemy w społeczeństwie, które ma niezdrowe podejście do alkoholu i imprezowania, a osoby, które stronią od procentów są pewnego rodzaju wyrzutkami i dziwakami. I ja oczywiście się z tym ostatnim zgadzam. Sama nie piję alkoholu od kilku lat, gdyż uznałam, że nie jest mi on do s