"Twoim pierwszym domem jest matka.
Jeśli masz szczęście, pozostanie twoim domem na zawsze. Na świecie jest mnóstwo ludzi, którzy doświadczyli miłości macierzyńskiej i cieszą się obecnością mamy w swoim życiu lub tęsknią za nią, bo już odeszła.
Inni, tacy jak ja, błąkają się w stanie zawieszenia, bez własnego kraju, bez domu. Dziwna to żałoba, gdy ma się matkę, a jednak się jej nie ma; gdy twoja matka żyje, ale jesteś dla niej nikim. Dziecko osierocone przez matkę, która wciąż żyje - tak się czułam. Wciąż się tak czuję. I już zawsze będę się tak czuła."
Ostatnio miało miejsce moje pierwsze czytelnicze spotkanie z twórczością Reginy Brett, autorki znanej z książek Bóg nigdy nie mruga czy Jesteś cudem. Co mnie przekonało do sięgnięcia po Trudną miłość. Mama i ja? Sama nie wiem, być może w grę weszła intuicja, której się w pełni oddałam.
Wcześniej nie miałam żadnego zdania o autorce, swoje wnioski mogłam wysnuwać jedynie z tytułów jej prozy, zatem mogłam uważać jedynie, że jest wierząca i swoją wiarą pragnie się dzielić z czytelnikami. W tych wnioskach nie myliłabym się w ogóle. Dzięki Trudnej miłości Brett wydała mi się bliższa, poznałam ją od bardzo intymnej strony. Wychowała się w rodzinie katolickiej, ma dziesięcioro rodzeństwa, a tego co jej brakowało w dzieciństwie, a później w dorosłym życiu, to miłość matczyna. Regina Brett opisuje swoje dzieciństwo, dorastanie, trudne etapy w życiu i terapie, a także wskazuje w tym wszystkim rolę matki w jej życiu, kobiety, która milczała, kiedy jej dzieciom działa się krzywda, która nie umiała kochać nikogo.
Trudna miłość. Mama i ja Reginy Brett jest książką, przy której można się wypłakać, przeżyć katharsis i pozastanawiać nad własnymi relacjami z ludźmi. Czy ja umiem wybaczać? To pytanie może niejednokrotnie nasunąć się podczas lektury i nie jest łatwe do udzielenia sobie odpowiedzi. Warto je zostawić z tylu głowy, być otwartym na wybaczenie drugiemu człowiekowi i budowanie dobrych relacji.
Pierwsze koty za płoty, czyli pierwsze spotkanie z Reginą Brett już za mną i się z tego cieszę. Teraz przyszedł czas, abym nadrobiła swoje zaległości i poznała inne tytuły autorki, aby dowiedzieć się o niej, a także o sobie, czegoś nowego.
Nie znam żadnej książki tej autorki, ale najbardziej ciągnie mnie właśnie do tej. Czuję, że bardzo osobiście bym ją odebrała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Książka na pewno jest warta przeczytania. Niejedna osoba czuje żal do rodziców, ale kij ma zawsze dwa końce, choć nie zawsze sprawiedliwe. Warto nauczyć się sztuki wybaczania :)
OdpowiedzUsuń